Wrzesień w ogrodzie to czas intensywnych przygotowań do sezonu jesiennego. To ostatni dzwonek by zebrać dojrzewające owoce. Winogrona są w pełni dojrzewania, porzeczki już dawno zerwane, a niektóre pomidory zakończyły swoje owocowanie. Noce we wrześniu zaczynają już doskwierać mniej odpornym roślinom, a liście zaczynają powoli żółknąć i czerwienieć. Pod koniec miesiąca czyli około 23 dnia następuje jesienne zrównanie dnia z nocą co jest jednoznaczne z coraz krótszym dniem i przejściem w fazę jesienną cyklu przyrodniczego. Co możemy zatem zrobić w ogrodzie i na parapecie by odpowiednio się przygotować do nadchodzącej jesieni?
Wrzesień – ostatnie podrygi lata
Oczywiście nie zapominamy o tym by regularnie podcinać trawę. Jej wzrost, przez chłodniejsze noce, jest nieco wolniejszy i nie wymaga tak intensywnego koszenia. Dlatego też można odpuścić ten obowiązek i pozwolić trawie nieco przyrosnąć przed nadchodzącą jesienią. Pozwoli to jej na wzmocnienie systemu korzeniowego oraz rozrośnięcie samej struktury źdźbeł. Należy również pamiętać o regularnym grabieniu trawnika i oczyszczaniu go z opadłych liści i gałęzi, jeśli mamy w ogrodzie drzewa liściaste. Pozwoli to zapobiec nagromadzeniu się szkodliwych związków, które mogą doprowadzić nawet do powstania plam pleśniowych na naszym trawniku, jeśli to wyjątkowo deszczowy rok. Zabieg ten należy powtarzać aż do momentu kiedy wszystkie liście i igły opadną i trawnik będzie wolny od takich zanieczyszczeń czyli aż do późnej jesieni.
Należy również pamiętać o tym, że na początku miesiąca zaczynają dojrzewać pierwsze owoce z tych średnio późnych czyli śliwki i jabłka. Na bieżąco trzeba obserwować drzewa i jeśli jest taka potrzeba to owoce, które są zarażone grzybem lub pleśnią należy zebrać i zutylizować. Zepsutych owoców nie wyrzucamy na kompostownik! Nieodpowiednie utylizowanie takich owoców może skutkować późniejszymi chorobami, które mogą się przenieść nawet do rdzenia pnia rośliny czy systemu korzeniowego!
Oczywiście, jeśli zostawiliśmy warzywa strączkowe (np. bób, fasola, groszek) to należy już teraz zebrać te nasiona, które zostały w strączkach. Jest to idealny sposób na pozyskanie “darmowych” nasion z własnych upraw. Najlepiej wybierać do tego najsilniejsze rośliny, które mają duże i wyrośnięte strąki z nasionami. Na przełomie września i października możemy również wziąć się za sadzenie cebulki dymki oraz czosnku. Pod koniec miesiąca wykopujemy również wszelkie cebulowe kwiaty i rośliny, które tego wymagają. Ponadto jest to idealny moment na sadzenie krzewów i drzew owocowych.
Wrzesień na parapecie – jak dbać o domowe rośliny?
Wrzesień to miesiąc, w którym kończy się okres wzrostu wielu roślin, które mamy na swoim parapecie. Dlatego też warto ograniczyć podlewanie do mniej niż 2/3 tego co podlewaliśmy do tej pory. Czyli przykładowo: jeśli jakaś roślina wymaga podlewania 2-3 razy w tygodniu to należy ograniczyć jej nawodnienie do podlewania nawet 1-2 w tygodniu. Im bliżej zimy tym bardziej ograniczamy nawożenie swoich roślinnych podopiecznych. Rośliny w zimie nie wymagają aż tylu składników odżywczych jak w lecie czy na wiosnę.
Należy również pamiętać by do domu wróciły wszelkie rośliny tropikalne, np. palmy, bananowce czy sukulenty. Należy również pamiętać by na zewnątrz przeprowadzić oprysk prewencyjny oraz dobrze jest umyć zewnętrzną część donicy środkiem dezynfekcyjnym lub mieszanką wody z mydłem tuż przed wniesieniem do domu. Jeśli nasze sukulenty są przystosowane do zimowania to na okres jesienno-zimowy możemy je przenieść do nieco chłodniejszego i zacienionego miejsca. Oczywiście należy je podlać raz na jakiś czas, ale nie należy z tym przesadzać. To samo tyczy się kwiatów tarasowych. Pelargonie zaczynają gubić liście, dlatego też wszelkie kwiaty, które zwiędły, liście czy pędy, które zbrązowiały powinny być odrywane na bieżąco. Pod koniec miesiąca kwiaty mogą być już przeniesione do ciemnego pomieszczenia. To samo tyczy się pnączy tarasowych. Ograniczamy podlewanie, przycinamy niepotrzebne pędy i obrywamy przekwitłe kwiaty.
Wrzesień to także ostatni moment by kupić rośliny domowe, które uwielbiają wyższe temperatury czy bezpośrednie słońce. Związane jest to z tym, że te delikatne roślinne piękności są narażone na niską temperaturę, deszcz i wiatr, co zdecydowanie im szkodzi. może się tak zdarzyć, że roślina całkowicie zmarznie, nawet jak będzie przez krótki czas przebywała na zewnątrz. Oczywiście, jeśli mamy możliwości transportu w zimie czy późnej jesieni, który pozwoli nam na bezpieczne przetransportowanie roślin w ciepłych warunkach to jak najbardziej możemy uskutecznić roślinny “shopping” nawet w zimę.